W tworzeniu lodowych lamp nie ma żadnej głębszej filozofii, aczkolwiek czasami nie wszystko idzie zgodnie z planem. Na początek zaprezentuję Wam kilka moich wytworów, a później krótko opiszę, jak je zrobiłam i podsunę więcej pomysłów.
Tulipany
Goździki
Plastry pomarańczy
Gałązki tui
ChryzantemyLampiony bez dodatków – zwykły i okrągły
Jak to jest zrobione?
Podstawowy plan jest prosty – wodę wlewamy do plastikowego wiadra lub innego plastikowego pojemnika i wystawiamy na mróz. Jest jednak kilka rzeczy, o których warto wiedzieć.
Jeśli wiadro z wodą stoi na ziemi, woda najpierw zamarznie na powierzchni i przy ściankach, natomiast na dole i w środku później. Żeby zatem zrobić najprostszy lampion, nalejcie wody do wiadra, wystawcie je na dwór i po prostu czekajcie aż góra i boki lampionu zamarzną, a środek i dół jeszcze nie. Potem odwróćcie go do góry nogami i już! Z moich doświadczeń wynika, że przy umiarkowanych mrozach i przeciętnym wiadrze, musi to być minimum jedna doba.
Jeśli chcecie, żeby zamarzła woda przy dnie wiadra, musicie postawić je tak, żeby pod wiaderkiem było powietrze. Na przykład na dwóch cegiełkach czy krześle ogrodowym.
Aby wyjąć lampion z wiadra, najlepiej potrzymać je w domu i po kilkunastu minutach będzie go łatwo „wylać” (ale pamiętajcie, że w lampionie jest woda, więc lepiej robić to na dworze albo w wannie). Żeby przyśpieszyć proces, możecie polać wiaderko (plastik z zewnątrz) ciepłą wodą.
Poprawki. Lampion nie zawsze wygląda idealnie, ale można go dopracować. Ja do poprawek, szczególnie tych większych, używam najczęściej metalowego naczynia (rondelek, kubek) z niewielką ilością wrzątku. Wystarczy je przyłożyć do lodu i zbędne elementy znikają. W ten sposób można też lampion wyrównać (gdy na przykład nie chce stać prosto) lub zrobić czy powiększyć otwór na górze.
Ozdoby. W celu wkomponowania dodatkowych elementów musicie zaopatrzyć się w dwa plastikowe naczynia o różnych średnicach i jedno włożyć w drugie. Mniejsze trzeba porządnie dociążyć. Między nie wkładacie cokolwiek chcecie i wlewacie wodę.
Sprawy się komplikują, gdy elementy, które chcemy zawrzeć w lodzie, pływają albo są bardzo cienkie. Ja robię to tak, że używam dwóch naczyń, które tylko nieznacznie różnią się średnicą i pomiędzy nie wciskam na przykład plastry pomarańczy i wlewam wodę. Gdy ta cienka warstwa lodu zamarznie i pomarańcze są umiejscowione, usuwam wewnętrzne naczynie, a do większego z pomarańczami wlewam lodowatą wodę i czekam aż wszystko zamarznie. Oczywiście wiaderko stoi na ziemi, żeby woda przy dnie (dno, czyli góra mojej latarni) nie zamarzła. Woda, którą dolewamy, musi być bardzo zimna (na granicy zamarzania), inaczej przytwierdzone już elementy mogą się odkleić.
Okrągły lampion robi się, używając do tego celu balona, który napełnia się wodą i kładzie w półokrągłej miseczce. Jeśli wdmuchacie też trochę powietrza, z jednej strony będzie płaski. Idealny okrągły otwór możecie zrobić kubkiem z niewielką ilością wrzątku.
Kolorowe lampiony możecie wyprodukować, rozpuszczając w wodzie na przykład barwniki spożywcze.
Jeśli nie chcecie w lodzie bąbelków powietrza, nie zamrażajcie wody prosto z kranu. Potrzymajcie ją wcześniej w wiadrze przynajmniej przez kilka godzin.
Oczywiście czas zamarzania zależy głównie od temperatury (no i trochę od ilości wody). Jak wspominałam, przy mrozach umiarkowanych (-5 czy nawet -10 stopni) jedna noc może nie wystarczyć. Ja najczęściej czekałam dobę lub dwie noce – w zależności od mrozu i grubości lampionu, jaką chciałam uzyskać (ale to drugie to w dużej mierze kwestia szczęścia).
Co może się nie udać?
Po pierwsze wiaderko może pęknąć, więc lepiej o swoim lampionie nie zapomnijcie. Jak większość wody czy cała jej objętość zamarznie, wiadro może rozsadzić.
Po drugie, lampion może pęknąć. To akurat często można naprawić. Trzeba włożyć go z powrotem do wody i poczekać, aż pęknięcia zamarzną.
Lampion może do końca nie zamarznąć. W takim wypadku nie pozostaje nic innego, tylko zostawić go w wodzie na dłużej, chociaż nie do końca zamarznięte lampiony też mogą wyglądać ciekawie (na przykład jak ten poniżej, który ma dziury).
Lampion może mieć dziwny kształt. Wtedy, tak jak mówiłam, przydaje się kubek czy garnek z gorącą wodą lub nożyk.
Więcej zdjęć oraz filmów, które pokazują, jak robiłam lampiony znajdziecie na moim instagramie @wswoimzywiole (wyróżnione stories o tytule Ice lanterns)
Jeśli macie jakieś pytania albo pomysły na ciekawe lampiony, dajcie znać!
Powiązane wpisy:
10 powodów, dla których warto odwiedzić Finlandię/Laponię zimą
Pozdrawiam z Helsinek ❤Super pomysły, już zaczynam działać 😁
Dzisiaj w nocy ma nieźle przymrozić, więc dobry czas. Powodzenia! 🙂
Pomysł kupuję, ale póki co to chyba musimy poczekać do kolejnej zimy 🙂
Pewnie tak, chociaż tak do końca nigdy nie wiadomo, szczególnie jeśli chodzi o Finlandię… Kiedykolwiek by się mrozy nie pojawiły, na pewno będę eksperymentować i rozwinę temat. Dzięki za komentarz. 🙂