W Finlandii spędziłam już łącznie 7 lat i ostatnio zaczęłam się zastanawiać, jak daleko zaszedł mój proces „fennicyzacji”. Rezultatem tych przemyśleń jest poniższa lista. 26 oznak, że mieszkasz w Finlandii (zbyt?) długo: Posiadasz zbieraczkę do jagód. Nie masz nic przeciwko grochówce z musztardą popijanej mlekiem. Gdy słyszysz słowo „chleb”, myślisz o chlebie żytnim. Gdy słyszysz słowo „narty”, myślisz o biegówkach.…
Kategoria: Z oka przymrużeniem
Jak być nieudolnym blogerem / instagramerem podróżniczym – na moim przykładzie
O tym, że jestem nieudolnym blogerem, wiedziałam od prawie zawsze. Trochę mi to przeszkadza, ale nie aż tak bardzo, bo blog piszę głównie dlatego, że lubię pisać. No i nie na tyle, żeby wykonać jakiś wysiłek i to zmienić. Właściwie na poprzednim zdaniu można by zakończyć ów poradnik, jednak postaram się temat rozwinąć i wyłuszczyć Wam w szczegółach, dlaczego moim…
22 oznaki, że mieszkasz w Singapurze za długo
Do Singapuru przyjechałam na rok i właśnie mijają mi tutaj trzy lata. Z tej okazji mam dla Was garstkę głupotek. Nie wszystkie punkty się do mnie stosują, ale zdecydowana większość! 22 oznaki, że mieszkasz w Singapurze (za) długo: 1. Zapominasz o istnieniu noża. Podczas wizyty w Polsce, zabierasz się za schabowego, używając widelca i łyżki. 2. Do kina zabierasz skarpety…
Czego ludzie szukają w internecie? Finlandia część II
Druga część twórczości czytelników z przypadku – czyli co można wpisać w wyszukiwarkę, żeby trafić na mój blog – oraz moje komentarze. Mam nadzieję, że przydatne. Pisownia oryginalna. Temat: Finlandia i nie tylko. co jedzą finowie Renifery. Popijają wódką o smaku salmiaku. czego spróbować w finlandii Nie wpaść w depresję. Ewentualnie renifera i wódki o smaku salmiaku. czy fiński jest…
Czego ludzie szukają w internecie? Finlandia część I
(UWAGA! Wpis nie dla osób biorących wszystko na poważnie!) Ludzie w wyszukiwarki wpisują różne, często ciekawe frazy, a niektóre z nich zabierają internautów na mój blog. Postanowiłam zebrać tę twórczość do kupy, bo po pierwsze – szkoda, żeby się zmarnowała, a po drugie – w ten sposób łatwiej będzie mi pomóc błądzącym rozwiać ich wątpliwości. Co prawda nic nie przebije…
Fiński chleb
– Przydałyby się młotek i dłuto – mruknęłam do siebie zrezygnowana, gdy zdałam sobie sprawę, że na śniadanie mam tylko kilkudniowy, fiński żytni chleb. Myślicie, że przesadzam? Jakiś czas temu byłam w skansenie, gdzie można było sobie obejrzeć, jak żyli Finowie dawno temu. Były tam zabytkowe kołowrotki, żarna oraz chleby wiszące na kołkach pod sufitem. Była też pani pełniąca rolę Finki…