Z Singapuru do Finlandii – za czym tęsknię?

Gdy piszę te słowa, za moim oknem odbywa się zamieć śnieżna. Spadło już 20 centymetrów śniegu, a końca tej zawieruchy nie widać. Pomyślicie – Finlandia, taki mają klimat, tyle że… za kilka dni rozpocznie się maj! Dobrze, że w przeciwieństwie do wielu Finów, nie zmieniliśmy jeszcze opon na letnie, ale to chyba jedyna pozytywna myśl, która towarzyszy mi tego rana. Mimo że z Singapuru wyjeżdżałam z pewnym poczuciem ulgi, to nie da się ukryć, że czasem za nim tęsknię (na przykład teraz!). A za czym konkretnie?

Uff, jak gorąco!

Jak się domyślacie, z fińską pogodą mi nie jest po drodze. Często słyszę, szczególnie od Finów, że w tropikach jest za duszno i za gorąco. Dla mnie jednak 30 stopni to temperatura idealna, a do wysokiej wilgotności szybko się przyzwyczaiłam. Nie mówiąc o tym, że pomieszczenia są zazwyczaj klimatyzowane i częściej w Singapurze mi było za zimno, niż za gorąco! Mając dziecko, doceniam również fakt, że w ciepłym klimacie, gdy wychodzimy z domu, potrzebujemy tylko butów (a i to nie zawsze). W Finlandii natomiast opuszczenie domu wiąże się zazwyczaj z męczącą walką z wieloma warstwami ubrań i z dzieckiem.

Gdzie by tu pojechać w tym miesiącu?

Jedna z najważniejszych dla mnie zalet Singapuru – lokalizacja i liczne połączenia z okolicznymi państwami, które oferują spokój i piękne plaże. Do Indonezji i Malezji jeździliśmy przy każdej nadarzającej się okazji (na samym Tiomanie byliśmy z 10 razy). Poza tym moje ulubione Filipiny, Tajlandia z dobrą kuchnią, kawa w Wietnamie… A wszędzie taniej niż w Singapurze. Wszędzie też ciepło, więc walizki ubrań nie są potrzebne. Przewagą Finlandii nad Singapurem jest natomiast długość urlopu. Nasze podróże w Azji SE to w dużej mierze były krótkie, weekendowe wypady z Singapuru – ale za to bardzo częste (zrobiłam nawet listę pomysłów na takie wycieczki). Mieliśmy szczęście, że pandemia wybuchła po naszej wyprowadzce! Ciężko nawet sobie mi wyobrazić życie w Singapurze bez możliwości podróżowania. W Finlandii trudniej jest zorganizować fajne, krótkie wycieczki za granicę i wiąże się to też z większymi kosztami.

Z Singapuru do Finlandii - weekendowe wypady poza Singapur

Podwodne eksploracje

Dzięki przeprowadzce do Singapuru, odkryłam swoje nowe hobby – nurkowanie! Co prawda w samym Singapurze nie nurkowałam (dość drogo i bez szału), ale jest mnóstwo miejsc w Azji SE, które nurkom oferują dużo, a do których dostać jest się z Singapuru bardzo łatwo.

Kopi peng, butter chicken, duck noodle

Mieszkając w Singapurze, często narzekałam na jedzenie i zaczęłam w domu piec chleby i robić biały ser, którego jakąś wielką fanką wcześniej nie byłam. Brakowało mi „europejskiego” jedzenia. Teraz natomiast tęsknię za dobrym jedzeniem azjatyckim. W Finlandii jest mnóstwo restauracji, które oferują dania rodem z Azji SE czy też Indii, niestety najczęściej ich smak nie do końca przypomina to, co znam z tamtych rejonów. Cenowo też sytuacja nie wygląda dobrze. W Singapurze bardziej opłacało się jeść w foodcourtach, niż gotować w domu, w Finlandii natomiast jest odwrotnie. Nadal też nie mam tutaj łatwo-dostępnego białego sera, więc mimo moich uprzedzeń do kuchni azjatyckiej, to Finlandia przegrywa w tym pojedynku. Tęsknię też – a może przede wszystkim – za kawą, czyli kopi! O jedzeniu w Singapurze pisałam kiedyś tutaj.

Brak wiosennej alergii!

Kolejna bardzo istotna dla mnie sprawa. W Finlandii co roku z utęsknieniem wypatruję upragnionej wiosny i słońca, a jak już nadejdą, liczę na deszcz, który oczyści chociaż trochę powietrze z pyłków. Wiosenne alergie znoszę ciężko, a w Finlandii jeszcze gorzej, niż w Polsce. Bywa że czuję się całkiem chora. W Singapurze natomiast zupełnie o tym problemie zapomniałam.

Toalety publiczne

Ten punkt znalazł się na mojej liście nie dlatego, że tęsknię za singapurskimi szaletami, tylko dlatego, że brakuje mi bezpłatnych, publicznych toalet w Finlandii (w Polsce zresztą też). W Singapurze były one na każdym kroku i czasami były bardzo ładne (do tej pory wspominam tę w Ogrodach Botanicznych z widokiem na gęstwinę tropikalnych roślin).

Tanie taksówki, dobry transport publiczny i… brak samochodu

Czyli zupełnie odwrotnie, niż w Finlandii, gdzie taksówki są drogie, samochód właściwie niezbędny, a transport publiczny może nie jest najgorszy, ale trochę do życzenia pozostawia. Przemieszczenie się po Singapurze było bardzo proste. Mało kto tam posiada samochód (prawie nikt, jeśli chodzi o „ekspatów”), ale sieć pociągów i autobusów jest wydajna, a taksówki i różne pochodne (na przykład Grab) mają ceny przystępne. Ja nie przepadam za prowadzeniem samochodu, więc taki układ mi bardzo odpowiadał. Temat transportu w Singapurze rozwinęłam tutaj.

Praca

Lubiłam swoją pracę a uniwersytecie w Singapurze i lubiłam ludzi, z którymi pracowałam. Tworzyliśmy  mieszankę z pięciu kontynentów, ale całkiem dobrze się dogadywaliśmy. Co prawda w pracy nie raz zostawałam do późna, a czasami też pracowałam w weekendy, ale mimo to z żalem rozwiązałam umowę. Inna fajna rzecz w Singapurze, to bardzo niskie podatki (nie wiem jednak jakie koszty wiążą się w Singapurze z posiadaniem dziecka – w Finlandii są dość niskie).


Powiązane wpisy:

Cykl: Życie w Singapurze
22 oznaki, że mieszkasz w Singapurze za długo
Polska strona Singapuru
Singapur – Miasto Ogrodów
O tym, jak Finlandię zamieniłam na Singapur i dlaczego mi się tu nie podoba
Moja tułaczka, czyli emigracja oczami defetystki (Finlandia, Singapur)

Włóczykij, nurek, biotechnolog. Finlandię zamieniła na Singapur, żeby po kilku latach wrócić na nordyckie pustkowia. Lubi czytać, nad miasta przedkłada łono natury, a na blogu promuje odpowiedzialne podróżowanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Twój e-mail NIE będzie widoczny dla pozostałych użytkowników. Wykorzystam go jedynie wtedy, gdy będę chciała się z Tobą skontaktować. Nie będę rozsyłać żadnego spamu!
  • Zaznaczając poniższe (obowiązkowe) pole, zgadzasz się na przechowywanie przeze mnie Twoich danych. Nie martw się, będą dobrze chronione! Kliknij poniżej na "Privacy Policy", żeby dowiedzieć się więcej o ochronie prywatności na blogu (po polsku).

Ten blog wykorzystuje ciasteczka! Więcej o ciastkach i ochronie prywatności na blogu

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close