Spis treści: Wstęp Dwór w Palmse Sagadi, Kolga i Vihula Juminda Wstęp W poprzedniej części cyklu Na Wschód od Tallinna przedstawiłam Wam Park Narodowy Lahemaa jako kwintesencję estońskiej przyrody i idealny cel podróży dla chcących się tą przyrodą nacieszyć. Ale Lahemaa to nie tylko bagna, lasy, jeziora i morze; to również atrakcje stworzone przez człowieka i w tym wpisie skupię…
Tag: Ciekawe miejsca w Europie
Na wschód od Tallinna. Część I: Park Narodowy Lahemaa – przyroda
Spis treści: Słowo wstępu Estonia raz jeszcze Park Narodowy Lahemaa – atrakcje przyrodnicze Rezerwat Põhja-Kõrvemaa Dodatkowe informacje i wskazówki Słowo wstępu Poniższy wpis to pierwsza część cyklu Na Wschód od Tallinna. który to cykl ma na celu zaprezentowanie Wam najładniejszych i najciekawszych punktów estońskiego wybrzeża, poczynając od Parku Narodowego Lahemaa, a kończąc na wschodniej granicy. Na końcu wpisu możecie zobaczyć…
Dwa koła, naleśnik i wąż w plecaku – Alandy na rowerze
Przyznam, że do pomysłu rowerowo-kempingowej wyprawy po Alandach podchodziłam bardzo sceptycznie. Wielką entuzjastką jednośladów nazwać się nie mogę, poza tym nie mogłam odpędzić od siebie wizji pedałowania pod wiatr w strugach zimnego deszczu. Na szczęście moje czarne scenariusze zupełnie się z rzeczywistością nie pokryły – czerwcowa pogoda przez cały wyjazd była idealna, a pięć dni na rowerach okazało się nie…
Kuusamo, czyli zima idealna (Ruka, Oulanka, Riisitunturi)
Spis treści • Wstęp – luty w Laponii?• Park Narodowy Oulanka• Park Narodowy Riisitunturi• Rezerwat Valtavaara-Pyhävaara• Narty biegowe i zjazdowe• Pieski, reniferki i inne atrakcje • Zorza polarna• Podsumowanie• Informacje praktyczne – pogoda, dojazd, noclegi, ceny Wstęp – luty w Laponii? Do wyjazdu w lutym na daleką północ nie było łatwo przekonać Bartka. Według niego taka wyprawa sprowadzałaby się do…
Obszar Käsivarsi, czyli Laponia poza szlakiem. Część I
Gdy w sierpniu tego roku rozpoczynaliśmy kilkudniową wędrówkę po obszarze Käsivarsi, moje myśli – wyjątkowo, jak na tego typu okoliczności – nie krążyły wcale wokół wagi plecaka ani liczby kilometrów do przejścia. Nadal jednak były ponure, bo dotyczyły mandatu, który chwilę wcześniej spadł niespodziewanie i brutalnie na moje barki. Dzięki temu odkryłam, że w Finlandii nie trzeba wcale dużo zarabiać,…
Sielanka na wyspie Hiuma (Estonia)
Rok temu początek lata świętowaliśmy na Saremie i tak nam się ta estońska zielona wyspa spodobała, że w tym roku w lipcu postanowiliśmy odwiedzić Hiumę – drugą co do wielkości wyspę Archipelagu Estonii. Hiuma (est. Hiiumaa) od Saremy położona jest rzut kamieniem na północ i siłą rzeczy jest do niej podobna; można by rzec, że jest to jej mniejsza i…
Moje 3 najdziwniejsze podróże
Pisząc „najdziwniejsze”, mam na myśli najbardziej niezapomniane; takie, które z różnorakich powodów zostawiły wyraźny trakt w gąszczu moich neuronowych sieci. Nie są to najbardziej niezwykłe miejsca w jakich byłam; o tych innym razem. Inna sprawa, że moje eksperiencje mogą wcale nie okazać się dziwnymi dla Was. Na mnie jednak wszystkie trzy podróże wywarły głębokie wrażenie, każda z innych powodów, a…
Sarema latem. Czy warto odwiedzić wyspę wiatraków? (Estonia)
Z czym kojarzy mi się Sarema? Z beztroską i ładnymi zachodami słońca. Na tej największej z estońskich wysp przywitaliśmy w zeszłym roku lato. Objechaliśmy ją dookoła, ciesząc się piękną, słoneczną aurą i długimi dniami. Nigdzie nie musieliśmy się spieszyć, więc co i raz zatrzymywaliśmy samochód, żeby rzucić okiem na jakiś średniowieczny kościółek, posiedzieć na kamienistej plaży, przejść się po lesie…
Okolice Amsterdamu – Haarlem, Zaanse Schans, Alkmaar
Amsterdam to miasto jedyne w swoim rodzaju – wielkie, kolorowe, żywe, pełne uroku i wszelkiego rodzaju atrakcji, a co za tym idzie, przyciągające przeogromne ilości turystów. Jeśli będąc w Amsterdamie, poczujecie się zmęczeni tym głośnym, zatłoczonym miastem, możecie wsiąść do pociągu, który zabierze Was do jednego z trzech niedaleko położonych miasteczek – równie urokliwych, ale dużo spokojniejszych i nieco mniej…
Krym – wyimki
Jeśli chodzi o zabarwienie emocjonalne, moje wspomnienia z podróży po Krymie mienią się kolorami tęczy. Pod powierzchnią mickiewiczowskiego oceanu, na którego suchy przestwór wpłynęłam z nadzieją, odkryłam silne i nieprzewidywalne prądy, które dały mi się we znaki, miotając moją niestabilną, mentalną łódeczką między najprzeróżniejszymi nastrojami – od zachwytu, poprzez radość, frustrację, zdumienie, na czarnej rozpaczy kończąc. Wszystko to działo się dawno…